czwartek, 4 sierpnia 2011

Bar i student

Wchodzi student do baru, w brzuchu mu burczy i chciałby zjeść chociaż zupę ale nie ma pieniędzy! Patrzy a przy stoliku siedzi facet nad tależem zupy i czyta gazetę.
Poczekał troche, tamten zaczytany nawet nie drgnie więc postanowił zjeść jego porcje.
Tamten nie reaguje więc je je... doszedł już prawie do dna... patrzy a tam grzebień!!
Zemdliło go i zwymiotował co zjadł do tależa!
Na to koleś zza gazety wychyla się i mówi:
- O widzę, że pan też doszedł do grzebienia.