sobota, 20 sierpnia 2011

Pijak na cmentarzu

Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu.
Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż kopie grób.
- O, ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa...
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
- BUUUUUUUUUUUU
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzał.
Więc facet znowu:
- BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki dostał w łeb łopatą!
- A nie, nie! Chciałeś straszyć, to strasz, ale poza teren nie wychodzimy! - powiedział stróż.