poniedziałek, 13 czerwca 2011

Bank

Banki to bardzo wdzięczny temat jeden z nich był kiedyś jedynym który prowadził rachunki ROR i książeczki czekowe, to była jazda. Praktycznie można było takim czekiem wypłacić pieniądze z własnego konta we własnym oddziale banku, jeżeli w innym w należało czekać na potwierdzenie nawet kilka godzin. Czekami można było płacić w sklepach niskie kwoty praktycznie równe zero, za większe zakupy można był płacić czekiem jeżeli był potwierdzony przez bank i jaki to miało sens Ale czeki miałem i czułem się jak w bogacz.
Ale wróćmy do samego banku to ulubione miejsce spotkań „młodzieży” w wieku 60 +., uwielbiają to miejsce pomiędzy 1 a 10 każdego miesiąca czyli okresem wszelkiej maści opłat.
To miejsce spotkań i wymiany poglądów w zakresie chorób, diet, wnuków, wrednych zięciów lub synowych.
Wiele lat temu proponowałem zainstalować letnie ogródki z kawą i innymi napojami połączonymi z poradami lekarskimi w zimie można wykorzystać hol jest bardzo przestronny.
Odwiedzam ten bank może raz na dwa lata, nie widzę potrzeby częstszych wizyt ale jedna z nich przekonała mnie, że mam racje.
Panie z okienek witały klienta jak starego znajomego pytały o zdrowie męża, wnuczki itd. Trochę dziwnie czułem się w tym towarzystwie, miejsca siedzące podlegały rezerwacji gdy chciałem usiąść po 1,5 godz. stania usłyszałem, że to miejsce jest zajęte i to też, faktycznie po jakimś czasie przyszły na spotkanie nowe osoby z fan klubu, kolejka też była zarezerwowana tak więc ciągle byłem na jej końcu. Po interwencji u kierownika usłyszałem, że to są stali klienci zripostowałem, że nie stali tylko siedzący i tym sposobem nie można nic tu załatwić. Po krótkiej wymianie zdań i opinii na temat poziomu usług Pan kierownik pokazał mi plecy. Na początku w tym oddziale było pięć okienek z czasem zredukowano do trzech a praktycznie otwarte są dwa no i oczywiście punkt informacyjny na całą szerokość holu obsługuje jedna osoba. Zbliżał się czas zamknięcia oddziału przy drzwiach stał Pan z „ochrony” bo było już po 17. Ciekawe bank w środku europy, miasto wojewódzkie a oddział czynny do 17 dla emerytów czy dla ludzi pracy? Po trzech godzinach oczekiwania wyszedł do mnie Pan kierownik i oświadczył z uśmiechem na ustach, że w drodze wyjątku będę obsłużony po godzinach - bardzo dziękuję za taki luksus – podszedłem do okienka i poprosiłem o przelanie wszystkich moich pieniędzy na wskazane konto oraz zamknięcie rachunku. Co trwało oczywiście jakiś czas, przyszedł Pan kierownik i stwierdził, że jestem niewdzięczny. Patrząc tak z perspektywy kilku dni faktycznie byłem niewdzięczny powinienem obłapić go za kolana i dziękować za obsługę po trzech godzinach stania.