środa, 8 czerwca 2011

Koszula z non iron

Kiedyś hitem dla facetów były koszule non iron których nie trzeba było prasować ale był problem z praniem najlepsza była benzyna do zapalniczek rozcieńczona z wodą i proszkiem do prania, wtedy był słynny „E”.
Pani uprała mężowi koszule w tej miksturze po czym wylała pozostałość do sedesu. Mężuś po obiedzie poszedł chwilę pomedytować do toalety z gazetą w ręku „jak to Polak po jedzeniu zawsze myśli o paleniu”. Po jakimś czasie dało się usłyszeć niewielką eksplozje to pan domu zasiadając na tronie zapalił papierosa wrzucił zapałkę do sedesu i eksplozja opaliło mu niektóre części ciała. Przyjechała karetka sanitariusze umieścili nieszczęśnika na noszach wynosząc pytają jak to się stało, opowiedział ze szczegółami i to był jego błąd sanitariusze pokładając się ze śmiechu wypuścili z rąk nosze facet spadając ze schodów połamał obie nogi.
Ostrzeżenie koszule non iron znowu są w sprzedaży.